To jest zły film, zły remake, wiele elementów Coenom nie wyszło jak trzeba, ale...
Nie uważam filmu za najgorszy w ich dorobku.
Dla mnie "Okrucieństwo nie do przyjęcia" było najsłabsze. Dlaczego? Trudno powiedzieć, ale o ile "Ladykillers" momentami bawił i parę sytuacji było wprost niesamowicie komicznych, a i sceny uśmiercania kolejnych członków bandy bardzo ciekawe, "Okrucieństwo..." takich scenek miało znacznie mniej. Też w tym filmie było coś przykuwającego naszą uwagę, ale widać, że to już nie starzy dobrzy Coenowie i film stał się zbyt komercyjny. Takie jest moje zdanie i nie narzucam go innym ludziom.